piątek, 14 lutego 2014

Kot.


Miauuu...
Ile razy pytam moją pociechę: co namalować,  zawsze słyszę tą samą odpowiedź : kota.
Kiedy zrobiłam pierwszego kota L. zawłaszczyła go sobie w 3 sekundy.
Kiedy pojawiają się nowe L. wymienia je, twierdząc,że ten nowy jest jej, a stary na sprzedaż:))))
Kotek od razu był wyprzytulany starannie, bo delikatność tej wełny sprawia,że chce się tulić do niej.
Oczywiście obowiązkowo jest teraz pakowany do plecaczka jak idziemy gdziekolwiek, no i do łóżeczka tym bardziej.

A Wam podoba się ?

Kotka można zamówić na https://www.facebook.com/mycinnamonhouse
Pokochacie go.
Wkrótce kolejna wersja kolorystyczna.
Pozdrawiam.
Cudownego weekendu życzę.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz