czwartek, 9 lutego 2012

Ogrodniczka/ Little jardinière



Ogrodniczkę namalowałam w bardzo deszczowe letnie dni.
Miało być tak pięknie a tu lało , lało i lało. A ogród z którego miałam korzystać był "wypożyczony" tylko na 3 tygodnie. Jednym słowem : LIPA.
Na szczęście miałam pędzle, farby i cały ten bałaganik potrzebny do malowania, i  mogłam malować:)))) i to chyba mnie uratowało, z resztą nie pierwszy raz:))). 
Kiedy patrzę na małą ogrodniczkę, myślę o  Ani z Zielonego Wzgórza- w głowie mam obrazy z filmu- sady, łąki, kwitnące drzewa, piękne kapelusze i sukienki:)))) no i z utęsknieniem czekam na kwitnienie, na pąki na drzewach, na wiosenne słońce:)))
a Wy?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz