Niedawno, odwiedzając ulubiony sklep dla plastyków, natknęłam się na tego ptaszka, oczywiście był "czysty", drewniany, gotowy do pomalowania.
Stare skrawki materiałów, które kiedyś kupiłam ambitnie na patchwork i reszta tasiemki no i ptaszek gotowy.
Obecnie ptaszek ma główkę skierowana w stronę okna i wypatruje wiosny...ale ta coś jeszce kapryśna.
No więc czekamy:)))
Mała rzecz, a cieszy.
OdpowiedzUsuńFajny!