Oj dłuuuugo rodził się żółw Tosiek.
Już dawno miał łapki, pancerzyk i głowę, ale na oczy nie miałam pomysłu.
Myślałam o oczach z korali, ale obserwując moją pociechę, nie byłam przekonana do korali.
W końcu ustaliłam,że będą z filcu , przyszyte nitką, no i są (chyba takie nie nadają się do zjedzenia, hm?)
Jest jescze pso- świnka, ale muszę popracować nad łapkami...może tak zapół roku pojawi się tu:))))
pozdrawiam